piątek, 2 grudnia 2016

Scianka dla każdego!

Wspinaczka.

Brzmi strasznie i męcząco. Męcząco- słusznie, strasznie- niekoniecznie. Jeżeli nie macie planów na popołudnie, pogoda średnio pozwala na rower (pomijam całorocznych zapaleńców), na siłownie to dziś się nie chce, biegać też nie bardzo, a może nie chce Ci się oglądać telewizji, w sumie nie lubisz jakoś specjalnie sportów, ale fajnie by było coś zrobić to.... Polecam ściankę wspinaczkową.!

 

Aktywność dla każdego.

Jest to rodzaj aktywności fizycznej, która każdemu może dać ogrom satysfakcji (zakładając, że nie masz lęku wysokości). Przede wszystkim, żeby zacząć nie trzeba się jakoś specjalnie spinać. Przed pierwszym wejściem jest obowiązkowe szkolenie z asekuracji (w Bytomiu płatne 10 zł za osobę, o ile dobrze pamiętam), trwa ono około 30 minut. Instruktor pokazuje Ci jak robić węzły, sprawdzać je i pilnować, żeby osoba 20 metrów nad Tobą nie zginęła jeżeli odczepi się od ściany(; Po tym szkoleniu spokojnie wybierasz ścianę i powoli suniesz w górę do dzwoneczka, którego dźwięk daje Ci tyle energii, że OJEŻU!

 

Sprzęt.

Tak jak z wyjściem na siłownie, tak z wyjściem na ściankę wiele kobiet staje przed ogromnym dylematem. NIE MAM SIĘ W CO UBRAĆ! "Wszyscy będą mieli SPE-CJA-LI-STY-CZNE ubrania i buty i pewnie cały sprzęt, a ja wyjdę i nie dość, że nie wiem co i jak, to jeszcze jak uboga krewna będę wyglądać.!". Nie wpadajcie od razu w szał zakupów wspinaczkowych. Jeżeli nie planujesz jechać od razu na jurę, to wystarczy kilka wygodnych rzeczy i wypożyczony sprzęt. To nie jest Łódzki Fashion Week. Ja przyznaję, że o ile na siłownie już jakiś czas kupuje rzeczy, które mają być funkcjonalne i ładne (baba), o tyle na ściankę ubieram legginsy, bluzę i stare, wysłużone już conversy. Wystarczy na 3h wspinaczki w miesiącu.

 

Od czego zacząć.

Jeżeli jesteś pierwszy raz, nie bój się, że się "zbłaźnisz". Nie Ty pierwszy, nie ostatni. Pytaj, poproś o pomoc, sprawdzenie węzłów- uwierz mi (uwieram), że ludzie, którzy tam są chętnie pomogą. I nie wstydź się wybierania łatwych tras. Moje pierwsze kilka wejść było na ściance.... ze zwierzaczkami. "Prawa ręka na rybkę, żółwika masz po lewej stronie, dawaj nogę na żółwika!"- uwierzcie, żółwik i rybki są doskonałym pomysłem na początek. No i ta dodatkowa motywacja, kiedy jakiś dziesięciolatek Cię wyprzedza! (;


Sama mogę polecić bytomską Skarpę, świetna obsługa, jak dotąd nie było tłumów, a ceny nie zwalają z nóg. Dodatkowo można korzystać z karty Fitprofit, co dla mnie jest ogromnym plusem-płacę tylko 'zeta' za sprzęt.

Myśleliście kiedyś o takiej formie spędzania wolnego czasu? Ja w tym roku spróbuję (po raz drugi) zimowych sportów, jakieś rady?(:

Pozdrawiam, Ewe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz